KWASZONE OGORKI Uff! Upaîy iôcie afrykaïskie, Wy byczycie sië nad morzem, albo nad jeziorami (dziëkujemy za nadeslane pozdrowienia z wakacji), a my, w pocie czoîa (dosîownie!) tworzymy dla Was kolejny numer Magazynu AMIGA. Najtrudniej w takich upaîach pisaê wstëpniak, zwîaszcza ûe nie ma o czym pisaê. Escom chwilowo nabraî wody w usta, politycy po przegîosowaniu w przeddzieï "b. 22 lipca" uchwaîy stwarzajâcej podstawy do utworzenia PRL-bis udali sië na urlopy, potwór z Loch Ness teû siedzi cicho. O czym pisac? O tym, ûe w lidze kopanej zadebiutowala druûyna, która weszîa tam kuchennymi drzwiami (sponsorem jest producent kuchenek) -- AMIGA Wronki? (Chciaîem powiedzieê Amica, ale mnie sie wszystko kojarzy). Skoro jesteômy przy futbolu: czy pisaê o Ruchu w Ruchu Chorzów? (wyciâganie w ten sposób z drugiej ligi moûe sië odbyê kosztem marû na gazety). O tym, ûe gwiazda Piknik Country w Mrâgowie miaîa w klapie... (nie, nie pana od WC, chociaû podobno on teû lubi country)? Chciaîo by sië, ale niestety -- nie ta branûa. A w komputerach posucha. Jednym sîowem -- sezon ogórkowy. Dla mnie natomiast jest to sezon ogorków kwaszonych. Dochodzâ do mnie bowiem sygnaîy, ûe zdaniem niektórych z Was Magazyn AMIGA staje sië pismem dla elity. Czegoô tu nie rozumiem. Wydawaîo mi sië, ûe bëdziecie rozwijaê sië razem z nami i powoli zaczniemy razem wychodziê z zaklëtego krëgu gier. Okazuje sië, ûe sië myliîem. Widocznie w kraju, gdzie wiëkszoôê gîosuje za powrotem starych dobrych czasów (Stalin rulez! Wasze szczëôcie, ûe nie ûyliscie w tamtym okresie) -- tworzenie pisma komputerowego z jakimiô ambicjami mija sië z celem. Vox populi ûâda bowiem gierców i dokîadnych instrukcji do kupionych na gieîdzie pirackich programów. Ambitne pisma czeka zaô los Am...bitnych pism. Cóû, Czytelnik jest naszym panem, i w gîos ludu naleûy wsîuchiwaê sië uwaûnie, chyba ûe jest sië samobójcâ. Zgodnie z wolâ ludu bëdzie tym razem o pajëczynie, która nas oplata -- czasem nawet zbyt mocno, czyli o sieci Internet.A jeôli i to Was nie zadowoli? Jako wyjôcie ostateczne mam dla Was pewnâ propozycjë: Jeôli na adres redakcji nadejdzie ponad 5000 listów (co bëdzie dla mnie liczbâ reprezentatywnâ) z tekstem: "Ja niûej podpisany (tu nazwisko) rozgrzeszam redakcjë Magazynu AMIGA z tego, ûe robi taniâ komercjë (tu podpis)" to wówczas dostaniecie të swojâ "Amigë na gorâco", czyli pisemko o poziomie brukowym, co zapewne Was zadowoli. Nie wiem tylko, czy bëdzie mi sië chciaîo coô takiego firmowaê wîasnym nazwiskiem, ale przecieû bëdziecie mieli w rëkach coô "na odpowiednim poziomie", a w takim wypadku nazwisko naczelnego jest bez znaczenia. Biorë takûe pod uwagë to, ûe nowe Amigi, które sië wkrótce pojawiâ spowodujâ znaczny przypîyw Czytelników, którzy o Amigach majâ pojëcie niewielkie albo i ûadne. Trzeba bëdzie o nich pamiëtaê, niewykluczone zatem, ûe wznowimy wzbudzajâcy swego czasu najwiëksze kontrowersje dziaî "Zaczynamy" lub przekaûemy im podstawy wiedzy w jakiô inny sposób. Zanim jednak dostanë wspomniane wyûej rozgrzeszenie -- powinienem nieco sië wyspowiadaê. Zapewne zaskoczeni zostaliôcie cenâ i formâ poprzedniego Magazynu. My teû i stâd w poprzednim numerze nic na ten temat nie byîo. Nie bëdë sië tu doszukiwaî winnych (kozîa ofiarnego znaleúê moûna zawsze. Bez winy jesteôcie jedynie Wy, Czytelnicy -- od kwietnia wskaúnik zwrotów utrzymuje sië bowiem na staîym, niskim poziomie). Nie bëdë sië tîumaczyî tym, ûe w przeliczeniu na jednâ stronë jesteômy najtaïszym úródîem wiedzy o Amidze na ôwiecie, gazetka zajmujâca drugie miejsce na tej liôcie ma cenë strony trzykrotnie wyûszâ, a o gazetach zachodnich juû nie wspomnë. Cóû -- ûycie jest brutalne. Przy inflacji, horrendalnie wysokich i stale rosnâcych kosztach papieru i druku sama sprzedaû -- nawet niezîa -- nie wystarczy. Pismo utrzymuje to, czego Czytelnicy tak nie lubiâ, czyli reklamy. A reklamodawcy rozdraûnieni sytuacjâ Amigi (poza najwierniejszymi) wycofujâ sië. Moûe kogoô dziwiê -- dlaczego teraz, skoro najgorszymi miesiâcami, gdy wydawaîo sië, ûe juû po Amidze, byîy marzec i kwiecieï. Wszystko wynika z cyklu wydawniczego, co powoduje, ûe reklamy do Amigi zamawia sië kilka miesiëcy wczeôniej. Niemniej -- wszystkim wiernym Czytelnikom i wszystkim wiernym reklamodawcom serdecznie dziëkujë. To dziëki Waszej postawie moûemy jeszcze spotykaê sië na tych îamach. Postaram sië zarówno jednym, jak i drugim wynagrodziê w jakiô sposób ich postawë. Mam nadziejë, ûe juû niedîugo sytuacja na froncie reklam poprawi sië na tyle, iû okaûe sië, ûe wprowadzone przez Wydawcë "zmiany na gorsze" okaûâ sië jedynie chwilowe. Zwîaszcza, ûe juû niedîugo zostaniemy dosîownie zasypani nowymi Amigami ze stajni Escomu. Jeôli ktoô kocha Amigë naprawdë -- powinien sobie uzmysîowiê, ûe najgorsze juû za nami, a to co sië dzieje teraz, to tylko nieuchronne w takiej sytuacji odbicia, które z czasem bëdâ coraz sîabsze. A najlepszym lekarstwem na odbicia i inne kace (moralne teû) jest zjedzenie kwaszonego ogorka. Marek Pampuch