********** ELU! TU MUSZÂ IÔÊ oba SZOTY ****** TRAUMLAND AMERIKA Nie przestraszcie sië dziwnie brzmiâcego tytuîu. Do zapoznania sië z zawartoôciâ tego kompaktu niepotrzebna jest znajomoôê jakiegokolwiek jëzyka. Jest to bowiem krâûek zawierajâcy wyîâcznie zdjëcia. A niemieckojëzyczny tytuî wskazuje zarówno na producenta (czyli Philips Deutschland na licencji Burdy), jak i na zawartoôê. Zdjëcia pokazujâ bowiem "wymarzonâ Amerykë" (a ôciôlej rzecz biorâc -- Stany Zjednoczone). Adam Nowak Od razu muszë jednak zaznaczyê, ûe w kompaktowâ podróû po USA nie bëdâ sië mogli wybraê wszyscy. Opisywany krâûek naleûy bowiem do rodziny Photo-CD. Termin ten wystâpiî na naszych îamach juû kilka razy -- niemniej wymaga kilku dodatkowych wyjaônieï. Standard opracowany przez Philipsa, a upowszechniony takûe przez Kodaka, pozwala przenieôê na srebrzysty krâûek zdjëcia, wykonane na taômie filmowej. Powie ktoô: "teû mi sztuka, wystarczy mieê dobry skaner i nagrywaczkë do kompaktów". Niby racja, ale... Oszaîamiajâca kariera standardu Photo-CD na zachodzie wynika z dwóch powodów. Po pierwsze: usîuga nagrania zdjëê na kompakcie jest dostëpna dla kaûdego, kto przyniesie film do odpowiedniego laboratorium w cenie wywoîania filmu + czystego kompaktu. Drugi powód (przynajmniej dla mnie) jest znacznie waûniejszy. Olbrzymia rozdzielczoôê takich zdjëê powoduje, ûe moûemy je póúniej dowolnie katowaê (na przykîad skalowaê czy przeksztaîcaê po 50 razy na inne formaty graficzne), a znieksztaîcenie pikseli i tak bëdzie niezauwaûalne na ekranach naszych monitorów, nawet tych wyûszej klasy. Zdjëcia standardu Photo-CD nadajâ sië zatem idealnie do wszelakich prac, zwiâzanych z DTP. Jednak coô za coô. Po pierwsze na kompakcie Photo CD zmieôci sië maksimum 100 zdjëê, po drugie w naszych amigowskich warunkach odtwarzaê je moûna wyîâcznie na kompaktach co najmniej dwuprëdkoôciowych (zatem ACDTV i A570 odpadajâ), a na dodatek trzeba mieê do tego celu specjalne oprogramowanie typu PhotoLite czy PhotoworX lub PortFolio, a dodatkowo na tym akurat kompakcie trzeba sië "wstrzeliê" (jest on bowiem przygotowany pod Philipsowskâ konsolë CDI i omawiane oprogramowanie nie za kaûdym razem go widzi). A zawartoôê kompaktu? Oparty na zdjëciach wykonanych przez najlepszych fotografów Burdy dla jej dodatku wakacyjnego -- przedstawia Amerykë raczej nieznanâ. Nie znajdziemy tam Statui Wolnoôci czy Empire State Building (jedynymi zdjëciami "sîawnych miejsc" sâ sîynna górka z napisem Hollywood czy mikroskopijny wycinek mostu Golden Gate). Na pewno jednak wzbogacimy znacznie swojâ wiedzë o USA, jej ludziach, zwyczajach i krajobrazach, jakoôê zaô zdjëê jest naprawdë rewelacyjna. Na pîytce jest takûe viewer -- niestety, nie dla Amigi, ale dla Philipsowego standardu CD-i. Tylko na tej ostatniej konsoli moûna takûe odtworzyê niemieckojëzyczny komentarz "by voice". Nie podoba mi sië natomiast opatrzenie wszystkich rysunków podpisami, czësto w nie najlepiej dobranym miejscu, a takûe to, ûe niektóre zdjëcia sâ nienaturalnie podretuszowane. Pîyta Photo CD: Traumland Amerika Dystrybutor: EXE....................... Cena:............... (ask EXE).................... Ocena: 6/10