Post Scriptum -- Notes Od firmy Arrakis Software otrzymaliômy nowâ wersjë programu Notes, wraz ze sprostowaniem, dotyczâcym danych zamieszczonych w moim teôcie tego programu z numeru 1/95 Magazynu AMIGA. Sprostowanie to dotyczy tabelki, umieszczonej pod testem. Przyznajë, ûe tabelka zostaîa wypeîniona bîëdnie. Testowana byîa oczywiôcie wersja 2.2 programu Notes, wydana przez firmë Studio Gemini, od której otrzymaliômy ten program. Zanim jednak test zostaî zamieszczony, firma Studio Gemini ulegîa przeksztaîceniu w firmë Arrakis, która przejëîa ofertë tej pierwszej, w tym równieû program Notes, który wydany zostaî jako program Notes v1.1. Jednoczeônie firma Arrakis informuje, ûe nie ma ûadnych zwiâzków z widocznâ na ilustracjach firmâ Alderan. Przyznajë, ûe bîëdne podanie numeru wersji programu to nasza wina, jednak kaûdy musi nam przyznaê, iû nie moûemy na bieûâco orientowaê sië we wszelkich przeksztaîceniach polskich firm zwiâzanych z rynkiem Amigi, zwîaszcza ûe nikt nas o tym nie informuje. Mylâcy jest takûe numer telefonu podany w programie Notes v2.2, który jest identyczny z aktualnym numerem telefonu firmy Arrakis. Warto wspomnieê jeszcze o programie Notes v1.1, który otrzymaliômy od firmy Arrakis. Otóû program ten z punktu widzenia uûytkownika niczym nie róûni sië od wersji 2.2 firmy Alderan Group (czy teû Studio Gemini). Jedynâ róûnicâ jest tutaj umieszczenie na ekranie napisu Arrakis zamiast Alderan. Zrezygnowano takûe z zabezpieczeï, nie ma juû ani wpisywanego kodu, ani sprawdzania dysku. Doôê dziwne jest jednak podanie w instrukcji numeru wersji 1.1, podczas gdy w samym programie podany jest numer 1.0. Po pozostaîe informacje o programie Notes v1.1 (czy teû v1.0) odsyîam do numeru 1/95 naszego miesiëcznika. [jar] *** W listach, jakie docierajâ do naszej redakcji, jest wiele pytaï typu "gdzie moûna kupiê "coôtam" do Amigi". Rozumiem doskonale, ûe dla kaûdego nadawcy jest to byê moûe sprawa ûycia i ômierci -- niestety, muszë Was z przykroôciâ "spuôciê po brzytwie". Kochani, bardzo mi Was ûal, ale gdybyômy na Wasze zapytania chcieli odpowiadaê na îamach, to MA szybko zamieniîby sië w "Panoramë Firm" albo "Ksiâûkë Teleadresowâ Rzeczypospolitej Polskiej", gdyby natomiast (jak ûyczy sobie wiëkszoôê z Was) odpisywaê -- wówczas musielibyômy zatrudniê kilka dodatkowych osób, a na to nie zgodzi sië (bacznoôê!) Szefostwo. Interesujâce Was ceny i adresy najîatwiej znaleúê w reklamach lub w tabelkach pod testami. Ostatnio zamieszczamy takûe telefony kontaktowe do firm oferujâcych nowoôci. I to jest naprawdë wszystko, co moûemy dla Was zrobiê. Redakcja jest tylko redakcjâ, a nie firmâ poôredniczâcâ w usîugach czy w sprzedaûy. Musimy przede wszystkim robiê to, za co nam pîacâ, czyli przygotowaê materiaîy redakcyjne. Bardzo mi Was czasami ûal i wiem, ûe tâ odpowiedziâ zraûë sobie kilku sympatyków -- niestety "lajf is brutal", a doba ma tylko 24 godziny. Doôê czësto pojawiajâ sië takûe proôby typu "napiszcie coô o 'czymô'". Byîoby to moûe i rozsâdne, gdyby nie fakt, ûe wîaônie o tym "czymô" pisaliômy wyczerpujâco nie dawniej niû trzy miesiâce temu. Ile czasu oszczëdzilibyôcie sobie (i nam)? Dlatego nie gniewajcie sië, ûe na niektóre listy nie odpowiadamy. Marek Pampuch Posiadam Amigë 2000 (bez karty turbo). Chciaîbym rozbudowaê swój system w dziedzinie muzyki, ale nie bardzo wiem, w którym kierunku. Do tej pory uûywaîem programów wykorzystujâcych cztery 8-bitowe kanaîy komputera, ale teraz wydaje mi sië to trochë maîo. Widzë tu trzy wersje rozbudowy: -- rozbudowa Amigi o dobrâ kartë turbo i kartë dúwiëkowâ; -- zakup moduîu brzmieniowego lub instrumentu z klawiaturâ i jego obsîuga za pomocâ np. MX; -- zakup karty udajâcej IBM-PC 486 33 MHz, 4 MB RAM i karty dúwiëkowej z bardzo dobrâ jakoôciâ brzmieï instrumentów (np. SOUND BLASTER AWE-32). Interesuje mnie muzyka z zawartoôciâ dúwiëkow naturalnych (sampler byîby wskazany). Z powodów finansowych nie mogë sobie pozwoliê na wszystko. Jan. M. Jeûeli masz okreôlone zasoby finansowe, za które moûesz nareszcie speîniê swe marzenia i jednoczeônie chcesz byê muzykiem z prawdziwego zdarzenia to zdecydowanie wybierz rozwiâzanie drugie, czyli kup porzâdny instrument z duûâ klawiaturâ muzycznâ. Ûadnych cholernych kart turbo, twardych dysków i innych komputerowych ômieci. Porzâdny, czyli w miarë nowy, dobrej firmy, np. EMU-SYSTEMS. Produkuje ona znakomite samplery typu EMULATOR, sâ co prawda doôê drogie, lecz moûna do nich wgrywaê (samplowaê) brzmienia, nie mówiâc o tym, ûe istniejâ do niego caîe biblioteki fantastycznych brzmieï na kompaktach. Rëczë Ci, ûe da Ci to frajdë, poza tym podszkolisz sië w technice gry, popracujesz nad graniem na ûywo -- to na pewno przyniesie Ci póúniej wiele korzyôci. Z kolei kupowanie samego ekspandera mija sië z celem. Znam jednego zaprzyjaúnionego muzyka, który tak sië wykosztowaî na komputer Atari Falcon (z którym zresztâ miaî róûne kîopoty), ûe zdecydowaî sië kupiê dobry, co prawda, ale expander firmy Roland. Niestety, uûywanie komputera jako nagrywacza i odtwarzacza, czyli sekwencera -- wraz z ekspanderem, ale bez klawiatury muzycznej, moim i nie tylko moim zdaniem, jest bardzo niewygodne. Wpisywanie "nutek" (trackery) czy takûe owych "prostokâcików" (MX) trybem rëcznym przypomina, jako ûywo, malowanie obrazu metodâ kolejnego zamalowywania punktów w rzëdach i kolumnach, w nadziei, ûe to, co powstanie, bëdzie tym, co miaîo powstaê. Wyjâtkiem mogâ tu byê programy typu tracker, w których obsîuga i stawianie "nutek" jest na tyle wygodne, ze "robienie" poszczególnych patternów idzie w miarë szybko. Ale jak juû kiedyô pisaîem, muzykowi wychowanemu i majâcemu kontakt z MIDI trudno jest na trackerze skomponowaê melodië o nieregularnym rytmie, z dynamikâ, zwalnianiem i przespieszaniem, rozbudowanâ harmoniâ i innymi niuansami. Oczywiôcie w koïcu da sië i to zrobiê, tyle ûe wszystko to, co masz na klawiaturze MIDI czy zwykîym nawet fortepianie, tu musisz wprogramowaê, co pozbawia muzykë pewnej dostrzegalnej cechy -- impropowizacji, a z drugiej strony nadaje jej piëtno mechanicznoôci. I ostatnia sprawa. Karta turbo i karta dúwiëkowa. To jest, owszem, dobre rozwiâzanie, ale tylko dla "zasobnych" stacji telewizyjnych czy radiowych, produkujâcych reklamy, abo dla studiów nagraniowych. W istocie bowiem, ûeby mieê poûytek z takiej karty, naleûy dokupiê jeszcze z 16 MB RAM-u (dla wygody, ûeby móc robiê eksperymenty z wycinaniem kawaîków melodii bez zapisywania wszystkiego ciâgle na dysk i z powrotem) oraz specjalny twardy dysk o potwornej pojemnoôci i potwornej cenie. Pojemnoôê rzëdu 1 GB na dysku jest potrzebna do przechowywania przyzwoitej wielkoôci utworów. A cena, cóû. Dobry specjalny dysk typu AV (Audio Vdeo Only), czyli specjalnie przeznaczony do pracy w zakresie szybiego dostëpu do poszczególnych ôladów kosztuje ze 30 mln zî (3000 nowych zîotych). Do tego >naprawdë szybka< karta turbo -- jakieô 20 mln zî (2000 nowych zîotych) albo i wiëcej. Mówië szybka, bo np. Mr. Root (Robert Korzeniewski) uûywa TOCCATY na AMIDZE 3000 25 MHz i ta karta ledwo ciâgnie jeden ôlad stereo. To znaczy, wszystko cacy, póki mamy chëtkë nagraê sobie na twardy dysk utwór dwuôladowy (czyli jeden ôlad stereo). Ale wystarczy dokonaê montaûu, polegajâcego np. na wyciëciu fragmentu muzyczki i wstawieniu go gdzie indziej, a po puszczeniu i odczytywaniu z dysku otrzymujemy taki mniej wiëcej rezultat: muzyka,muzyka,muzyka,sfgqtas#uy!&""\!??akukurykuxyz%,muzyka,muzyka... przy czym fragment oznaczony jako -- sfgqtas#suy!&""\!??akukurykuxyz% -- symbolizuje tu (w przenoôni, rzecz jasna) odgîosy wydawane przez kartë we fragmencie, który zostaî wklejony i zamieniony z innym fragmentem. Zakîócenia te powstajâ dlatego, ûe caîy system po prostu nie wyrabia sië czasowo. Ûeby sië wyrabiaî, musi mieê odpowiedni cache, czas dostëpu i byê ogólnie szybszy, a wiëc >duûo< droûszy. A wiëc naleûy dodaê kolejny wydatek na odpowiedniâ kartë z odpowiednim programem np. Sunrize AD16 za 39 mln zî (3900 nowych zîotych). Po podliczeniu wszystkiego wychodzi wcale îadna sumka, za poîowë której moûna mieê polifoniczny extrasyntezator. Poza tym, ûe taki zestaw (karta dúwiekowa) jest rzeczywiôcie dobry i potrafi bez ûadnych tam %?!XYzjh$$$ obsîugiwaê z dyskiem twardym 8 ôladów po 16-bitów, to jego zadaniem jest nagrywanie gotowych podkîadów z ewentualnym miksowaniem tego i z synchronizacjâ z magnetowidem, a nie komponowanie melodii. Wprawdzie moûna teû wykorzystywaê takie karty muzyczne jako emitery muzyki sterowanej przez specjalne sekwencery, które wykorzystujâc moûliwoôci takich kart potrafiâ dawaê rezultat mniej wiëcej taki jak Protracker, tyle ûe na 12 czy 16 bitach i wiëkszej liczbie kanaîów. Ale kupowanie tego wszystkiego za tyle szmalu tylko po to, aby sobie potrackerzyê na 16-bitach to czysta strata gotówki. Brzmieniowo o wiele lepsze rezultaty otrzymuje sië grajâc na prawdziwych klawiszach. Dlatego polecam kupienie sobie naprawdë dobrego klawisza lub (lepiej) masterkayboardu plus ekspandery. Co prawda trudno znaleúê taki, który miaîby wszystko (np. duûa klawiatura minimum 6 oktaw, czytanie after touch, czyli nacisku, potencjometry regulujâce parametry) i jednoczeônie o w miarë przystëpnej cenie, ale potem majâc taki wygodny klawisz moûna do niego dokupywaê rózne ekspandery, które sâ przewaûnie taïsze (sâ wyjâtki) od swych odpowiedników z klawiaturâ, co przy tych samych moûliwoôciach dúwiëkowych daje bardziej ekonomiczny zestaw. Za uzyskane spore oszczëdnoôci moûna bowiem kupiê sobie np. mikser czy magnetofon DAT. Swego czasu widziaîem maîe DAT-y za okoîo 10 mln zî (1000 zî nowych). Razem dawaê to juû bëdzie tani system tworzâcy MINI MIDI HOME STUDIO, czyli maîe domowe studio MIDI. A wiëc jeszcze raz: Dobry klawisz + MUSIC-X 2.0 + DAT to jest to! Powodzenia.