Deluxe Paint w praktyce (odc. 21.) ---------------------------------- OCZY KÎAMIÂ DUSZA ÔPIEWA Miëdzy widzeniem a rozumieniem jest pewna rozbieûnoôê. Patrzâc na plamy na ôcianie, moûemy zobaczyê czasem obrazy, których tam nie ma. Trudno zresztâ powiedzieê dokîadnie, jaki obraz jest, a jaki widzimy. Historia zîudzeï optycznych jest stara jak historia ludzkoôci. Stanisîaw Wësîawski Widziaîem niedawno skrypt uniwersytecki, w którym przedstawiono jakieô dane w postaci histogramu -- wykresu sîupkowego. Na kartce staîo kilka wiëkszych i mniejszych prostokâtów, pochylonych w róûnych kierunkach. Jedne pary sîupków nachylaîy sië do siebie, inne przechylaîy na zewnâtrz. Po chwili namysîu stwierdziîem, ûe sîupki sâ pionowe i równolegîe, a autor rysunku wpadî w puîapkë, rysujâc, poprzez ukoône zakreskowanie wnëtrza prostokâtów, klasyczny przykîad zîudzenia optycznego. Taki przykîad moûna zobaczyê na jednym z rysunków pierwszej ilustracji. Pionowe symetryczne pary szeregów ukoônych kresek nachylajâ prostokâty do siebie lub je odginajâ na zewnâtrz. Obok mamy inny przykîad podobnego typu zîudzenia optycznego. Linie ukoône równolegîe, przekreôlone rzëdami krótkich pionowych i poziomych odcinków, wydajâ sië nie byê równolegîe. Jeûeli narysujemy te przykîady za pomocâ opcji GRID, moûemy mieê pewnoôê, ûe linie bëdâ naprawdë równolegîe, pionowe i poziome, a przy odpowiednim doborze gëstoôci kresek i ich koloru deformacja spowodowana zîudzeniem bëdzie wyraúnie widoczna. Wspomniany na poczâtku przykîad "z ûycia" ôwiadczy o tym, ûe znajomoôê przykîadów zîudzeï optycznych nie jest tylko zabawâ dla hobbystów, ale moûe mieê caîkiem powaûne znaczenie przy zwykîej pracy. Na pierwszej ilustracji mamy jeszcze dwa przykîady klasycznych zîudzeï optycznych, dziaîajâcych na zasadzie naszego OCZEKIWANIA i PRZYZWYCZAJENIA. Rysunek schodów spodziewamy sië zobaczyê w ten sposób, ûe powierzchnia stopni, po których wchodzimy, bëdzie na górze. Jeûeli jednak patrzâc na ten sam rysunek odpowiednio "nastawimy sië psychicznie", moûemy zobaczyê takie same schody, tylko odwrócone "do góry nogami". Obok widaê, ûe to nie koniec moûliwoôci -- schody mogâ mieê górnâ powierzchnië stopni nie na biaîych, ale na ciemnych pîaszczyznach! To, co jest na ilustracji, to juû duûe uîatwienie -- postaê czîowieka na schodach zdecydowanie lokalizuje ich poîoûenie w przestrzeni. Mamy trzy róûne schody wykonane z tego samego, nie obróconego, rysunku. Tam, gdzie widzimy stopy czîowieka, spodziewamy sië zobaczyê górnâ powierzchnië stopni i tam jâ w koïcu zobaczymy. Ostatni rysunek na pierwszej ilustracji to kolejny klasyczny przykîad zîudzenia -- kielich czy twarze? W zaleûnoôci od naszego "nastawienia" moûemy zobaczyê jedno lub drugie. Obie czëôci rysunku staraîem sië pocieniowaê moûliwie sprawiedliwie. Jeûeli jednak dodamy na ûóîtych partiach trochë wiëcej detali kielicha, równowaga zostanie zachwiana i kielich "wyskoczy" na pierwszy plan. Zostanie rozpoznany jako znany nam przedmiot, a niebieskie profile wtopiâ sië w tîo. Moûliwa jest oczywiôcie sytuacja odwrotna. Zagadnienie polega na tym, ûe mamy "w gîowie" schemat kielicha, jaki widzieliômy kiedyô w ûyciu i schemat zarysu twarzy. Co bëdzie jednak z obrazami, których nie znaliômy przedtem? Jest taki popularny test psychologiczno-psychiatryczny. Polega on na zgiëciu czystej kartki papieru na póî, otwarciu jej, zrobieniu kleksa tuszem w ôrodku i ponownym zîoûeniu na póî. Po otwarciu kartki widaê, oczywiôcie, mniej lub bardziej symetrycznâ plamë. Zadaje sië pacjentowi pytanie -- co widzi? Plamy, jakie powstaîy w takim doôwiadczeniu, sâ oczywiôcie mniej lub bardziej abstrakcyjne. Powstaje pytanie -- w jakim stopniu? Coô w tych plamach moûe nam przypominaê znane obrazy. Pozostawiajâc na boku interpretacjë testu przez fachowców, moûemy stwierdziê, ûe wîaôciwe odczytanie obrazu zaleûy w duûym stopniu od naszego doôwiadczenia, psychiki i tak dalej. Taki sam eksperyment jest powszechnie znany w postaci zwyczaju lania wosku do miski z wodâ na Ôwiëtego Andrzeja. Ilustracja druga pokazuje bardziej dekoracyjny przykîad zîudzenia optycznego, zwiâzanego nieco z mechanizmem pokazanym na przykîadach z ukoônymi kreskami. Jest to tzw. SPIRALA FRAZERA. Na tle malejâcej w przestrzeni siatki krzyûujâcych sië linii namalowano kilka wspóîôrodkowych obrëczy "owiniëtych" kolorowâ taômâ. Podczas obserwacji obrazu mamy niezwykle silne wraûenie oglâdania spirali. Nawet ôwiadomoôê, co zostaîo naprawdë narysowane, nie pozwala nam oddzieliê wzrokiem odrëbnych obrëczy. Zamiast analizowaê mechanizm, który wprowadza oko w bîâd (nie potrafië tego zrobiê), poôwiëcë kilka zdaï opisowi konstrukcji rysunku. Zaczynamy od narzëdzia symetrii. Ustawiamy dowolnâ liczbë powtórzeï i aktywnâ opcjë MIRROR. Bierzemy maîâ koïcówkë pëdzla i narzëdzie rysowania krzywych. Ciâgniemy îuk od ôrodka symetrii w bok, wyginajâc krzywâ w îagodnâ spiralë. Program powiela krzywe, tworzâc wygiëte krzyûujâce sië krawëdzie klinów, nachylone w lewo i prawo. Wyîâczamy wszystko i rysujemy okrâg od ôrodka rysunku do przeciëcia powstaîego wzoru blisko jego krawëdzi. Chodzi o to, ûeby zamknâê obwodem okrëgu krawëdzie narysowanych "klinów". Wypeîniamy teraz uwaûnie ôrodki figur kolorem, tak aby powstaî rysunek krzyûujâcych sië taôm. Gdybyômy mieli trzy metry wzrostu i spojrzeli od góry w gîâb kosza do koszykówki, to zobaczylibyômy wîaônie coô takiego. Teraz sprawa pierôcieni. Rysowanie ich po kolei na tle jest zupeînie bez sensu. Naleûy wykonaê jeden "wzorcowy". Dobieramy odpowiedniâ gruboôê koïcówki pëdzla i rysujemy pierôcieï. Nastëpnie trzeba go "owinâê" taômâ. Poniûej rysunku Spirali Frazera pokazano schematycznie, jak to zrobiê. Blokujemy kolor tîa za pomocâ STENCIL i nakîadamy taki sam pierôcieï w innym kolorze na pierwszy pierôcieï, przesuwajâc jego poîoûenie nieco w górë. Na pierwszym pierôcieniu pojawiâ sië dwa symetryczne paski. Teraz, po odblokowaniu koloru tîa, wycinamy fragment pierôcienia z lewej strony i po obróceniu go o dziewiëêdziesiât stopni w prawo, nakîadamy jako REPLIC. Postëpujâc podobnie dalej, uzyskujemy mniej lub bardziej gësty wzór, imitujâcy taômë owiniëtâ wokóî pierôcienia. Dobrze jest pracowaê pod GRID, a nieuniknione "obcinanie" pewnych partii nakîadanych pasków îatwo jest wyretuszowaê przez nakîadanie mniejszych kawaîków. Teraz ustalamy dokîadny ôrodek na spiralnej sieci i w tym miejscu ustawiamy ôrodek perspektywy przez EFFECT/PERSPECTIVE/CENTER. Podejmujemy z ekranu BRUSH pasiastego pierôcienia i nakîadamy dokîadnie ôrodkiem na ôrodek perspektywy. Naciskamy [U]. Otwieramy przez [Shift]+[M] -- MOVE, i ustalamy przesuniëcie w osi "Z" (dodatnie!) i liczbë kroków rysowania. Sprawdzamy przez PREVIEW. Jeûeli pierôcienie zbytnio sië zagëszczajâ na poczâtku lub na koïcu, ratujemy sië poprzez wstawienie odpowiedniej wartoôci w EASE IN lub EASE OUT. Moûna to zrobiê oczywiôcie inaczej, na przykîad wykonujâc na zapasowej stronie serië pierôcieni stopniowo zmniejszanych poprzez BRUSH/SIZE/STRETCH. Jeûeli bëdziemy obserwowaê wskazania COORDINATES, nie powinno byê problemu z otrzymaniem równo zmniejszonych w obu osiach kóî. Na koniec ukîadamy pierôcienie na rysunku, i gotowe. Rysunek moûna dodatkowo wzbogaciê o róûne dodatki, tak jak to pokazano na ilustracji. Zewnëtrzne pierôcienie powinny byê obciëte przez brzegi rysunku, tak aby stworzyê wraûenie, ûe spirala jest nieskoïczona. Trzecia ilustracja pokazuje innâ kategorië zîudzeï optycznych. Sâ to tzw. FIGURY NIEMOÛLIWE. Jest to piëkna i wielka grupa, która oprócz poprzednio omawianych jest czësto wykorzystywana w reklamie i grafice artystycznej. Ilustracja pokazuje kilka klasycznych figur. Mamy tu DIABELSKIE WIDÎY, TRÓJKÂT NIEMOÛLIWY i PIËCIOKÂT CESARIEGO. Jak widaê, mamy tu figury, które nie mogâ istnieê w rzeczywistoôci. Oglâdajâc czëôê takiej figury widzimy, ûe jest dobrze narysowana, ale caîoôê zdecydowanie nie. Jednak odbieramy wraûenie wzrokowe jako rysunek figury przestrzennej, a nie serië bezîadnych kresek. Zadano tu kîam naszemu doôwiadczeniu i logice. Jest jeszcze jedna kategoria, której nie pokazaîem na rysunku FIGURY PRAWDOPODOBNE. Jest to coô podobnego do schodów z pierwszej ilustracji. Bez dodatkowych informacji obserwator nie moûe dokonaê jej interpretacji przestrzennej, np. ustaliê, czy figura jest wypukîa czy wklësîa. Na czwartej ilustracji mamy kilka przykîadów figur niemoûliwych, reprezentujâcych pewne ich rodzaje. Niebieska figura na górze i czerwonoûóîta obok reprezentujâ wykorzystanie sprzecznoôci oceny wzajemnego poîoûenia elementów figury. Bliûej-dalej w wypadku pierwszej figury i wyûej-niûej w wypadku drugiej. Trudnoôciâ w okreôleniu formy powierzchni bryîy róûowe belki z prawej i fioletowe z lewej. Róûowe sâ z jednej strony belkâ o prostokâtnym przekroju, a z drugiej dwoma walcami. Fioletowa figura z lewej strony to dwie belki obok siebie, a z drugiej strony, belki leûâce jedna na drugiej. Niebieskie i brâzowe kloce reprezentujâ sprzecznoôci w ocenie poîoûenia figury i tîa oraz cienia wîasnego i cienia rzucanego. Rysunek schodów biegnâcych wyîâcznie pod górë, mimo ûe sâ poîâczone w jeden ciâg, naleûy do tej samej grupy co druga czerwonoûóîta figura. Teoretycy wyróûniajâ jeszcze podziaî na typy strukturalne, do których zalicza sië figury "pasowe" oraz "multibelki". Do figur pasowych naleûâ DIABELSKIE WIDÎY, a do multibelek TRÓJKÂT NIEMOÛLIWY i PIËCIOKÂT CESARIEGO. Uûywam w tym artykule okreôlenia ZÎUDZENIA OPTYCZNE doôê elastycznie i dlatego rysunki na ostatniej ilustracji reprezentujâ fragmenty pracy nad obrazkami przestrzennymi. Jeûeli obserwujemy obrazek stereoskopowy i widzimy go przestrzennie, to w koïcu mamy przed sobâ pîaski obrazek, czyli jest to zîudzenie. Taka przestrzenna bryîa powstaje tylko w naszym mózgu. Tâ pokrëtnâ filozofiâ przechodzë do nastëpnego tematu. Para oczu ludzkich jest oddalona od siebie o mniej wiëcej szeôê i póî centymetra. Schemat na rysunku pokazuje, ûe kaûde oko "widzi" nieco inny obraz. Caîoôê zinterpretowana jest przez cudowny mechanizm w naszej gîowie jako obraz przestrzenny i pozwala wysnuwaê pewne wnioski co do poîoûenia bliûej-dalej obserwowanych przedmiotów. Podstawowa sprawa polega wiëc na rozbiciu rysunku na dwa oddzielne obrazy dla lewego i prawego oka. Naleûy wykonaê przyrzâd bëdâcy czymô w rodzaju lornetki, tak aby kaûde oko widziaîo tylko obraz dla niego przeznaczony. Moûe to byê czarna tektura postawiona pionowo miëdzy naszym nosem a ôrodkiem podwójnego obrazu na monitorze. Przy odpowiednio dobranych warunkach obserwacji i dobrze wykonanych rysunkach obrazy powinny sië nieco zamgliê i po pewnym wahaniu zlaê w jeden przestrzenny obraz. Takie obrazki lub fotografie byîy modne juû wiele lat temu i sam mam kilka takich zdjëê z datâ 1897 r. Co jakiô czas produkuje sië aparaty fotograficzne do zdjëê stereoskopowych, wyposaûone w dwa, umieszczone obok siebie, obiektywy. Problem gîówny to jednak sposób obserwacji obrazów przestrzennych. Jeûeli mamy film przestrzenny (a takie istniejâ od dawna), to musimy mieê jakiô sposób na oddzielenie obrazów dla kaûdego oka osobno. Byîy okulary z wirujâcymi przesîonami -- mechanicznymi i na ciekîych krysztaîach. Oczywiôcie przysîony takie muszâ byê dokîadnie zsynchronizowane z obrazami na ekranie (kinowym lub telewizyjnym) dla jednego i drugiego oka. Najprostszym sposobem jest uûycie okularów z filtrem polaryzacyjnym lub barwnym. Filtr polaryzacyjny zostawmy sobie na boku i zajmijmy sië filtrami barwnymi. Jeûeli popatrzymy przez ûóîte szkieîko na kolorowy obraz, to wszystkie przedmioty ûóîte bëdâ jasne (jasnoûóîte) -- filtr przepuszcza të barwë ôwiatîa, a niebieskie -- ciemne, poniewaû filtr të barwë najsilniej tîumi. W wypadku niebieskiego filtru zachodzi zjawisko odwrotne. Jest to tani sposób na oddzielenie obrazów dla obu oczu. Na ilustracji mamy obrazek dla lewego oka w kolorze magenta i prawego -- w kolorze zielonym. Jeûeli podziurawimy rysunki szachownicâ pikseli PATTERN, jak to wielokrotnie byîo w tym cyklu opisywane, moûemy naîoûyê jeden obraz na drugi. Obserwacja obrazu przez okulary z odpowiednimi filtrami powinna daê w wyniku obraz przestrzenny. Jakiô czas temu nadawano w telewizji przestrzenne programy i w zwiâzku z tym pojawiîy sië w sklepach tekturowe okulary z filtrami z kolorowej folii. Caîa sprawa padîa, moim zdaniem, z powodu wyjâtkowo tandetnego wykonania okularów w stosunku do ceny, jakiej za nie ûâdano. Niemniej jednak ktoô takie okulary moûe mieê i dopasowaê za pomocâ suwaków palety kolory obrazów na ekranie. Tâ drogâ powinno sië uzyskaê caîkiem przyzwoite obrazy przestrzenne. Jest wiele róûnych metod otrzymywania obrazów przestrzennych z niezwykîym wynalazkiem holografii na czele. Ja jednak spotkaîem sië z czymô zupeînie nowym i niezwykîym. Dostaîem niedawno (paúdziernik 1994 r.) ksiâûkë wydanâ przez 21st Century Publishing w Los Angeles, 1994 r., zatytuîowanâ "Another Dimension". Ksiâûka zawiera 87 ilustracji wykonanych normalnâ technikâ poligraficznâ na zwykîym kredowym papierze. Obrazki oglâda sië "nie uzbrojonymi" oczami, a wszystkie one sâ przestrzenne! Autorzy nie piszâ wyraúnie, kiedy opracowano nowâ technikë, w kaûdym razie ma ona zwiâzek z komputerami i w 1991 r. zamieniîa sië w "big business", co w 1993 r. zaowocowaîo sprzedaûâ dwóch milionów ksiâûek i trzech milionów plakatów. Ksiâûka "Another Dimension" zawiera prace kilku autorów, z których, moim zdaniem, najlepszy jest niejaki Bohdan Petyhyrycz (Polak?), z zawodu geofizyk. Jak to wyglâda? Kaûdy z obrazów przedstawia mozaikë kolorowych plam, zmieniajâcych sië w osi "Y". W kierunku poziomym -- oô "X" -- pasy mozaiki zdajâ sië powtarzaê. Mozaika skîada sië z dowolnego rodzaju plam -- mogâ to byê kreski, paski, fragmenty realistycznych obrazów -- dosîownie cokolwiek. Obrazy mogâ byê monochromatyczne lub kolorowe. To na razie tyle. Teraz sposób oglâdania. Instrukcja podaje cztery techniki patrzenia. Ogólnie chodzi o to, ûeby patrzeê na obraz ogniskujâc wzrok (ostroôê) NIE NA PÎASZCZYÚNIE OBRAZU. Przed obrazem lub za obrazem. Moûna zbliûyê rysunek do oka tak, by staî sië lekko nieostry. Po chwili takiego patrzenia, gdy obraz zaczyna pokrywaê sië mgîâ i "jeúdzi" przed oczami, nagle bang! Widzimy zupeînie coô innego, posiadajâcego trzeci wymiar. Na przykîad delfiny, lwy, Ewë w Raju, ludzi grajâcych w piîkë noûnâ czy coô równie ekscytujâcego. Obraz moûna trochë oddaliê lub zbliûyê do oka i wraûenie wyraúnej gîëbi pozostaje. Figury widoczne na obrazku nie majâ wîasnego koloru i wyglâdajâ jak ulepione z masy papierowej, wykonanej z tej kartki, jakâ mamy przed nosem. Widaê teû wszystkie detale pierwotnego obrazu "pîaskiego". W ksiâûce jest wzmianka, ûe jeden z autorów rysunków, po upîywie dwóch tygodni od chwili zobaczenia takiej pracy, wykonaî wîasnâ. Ja nie jestem taki zdolny i po trzech dniach uzyskaîem efekt przestrzenny za pomocâ Deluxe Painta, ale nie byî to obraz tak skomplikowany jak w "Another Dimension". W kaûdym razie uchwyciîem za koniec nitki i rzucam jâ Tobie, Czytelniku, z przekonaniem, ûe poniewaû masz czas wolny od pisania artykuîów do Magazynu AMIGA, zdoîasz posunâê odkrywanie nowej metody aû do szczëôliwego koïca (i podzielisz sië tâ wiedzâ z innymi). Zaczynamy od otwarcia SYMMETRY/TILE. Ustawiamy tam wartoôci 32 -- poziomo i 512 -- pionowo. Dotyczy to oczywiôcie obrazu 640 na 512 i pozwala rysowaê byle co w pionowych pasach, które natychmiast powielâ sië nam dwadzieôcia razy na ekranie. Rysujemy byle co, jak to pokazano na ilustracji. Na zapasowym ekranie ustawiamy TILE o wartoôciach 40 na 512. Rysujemy króliczka. 640/40 daje nam w wyniku 16 królików. Nakîadamy na gîówny obraz. Moûemy tu wykorzystaê poznany w styczniu Light Table do obserwacji dwóch stron na raz. Teraz gapimy sië bezmyôlnie na ekran, siedzâc na wprost obrazu i majâc wzrok na ôrodku jego wysokoôci. Po pewnym czasie króliki powinny pojawiê sië PRZED tîem. Moûemy robiê wiele eksperymentów, wycinajâc z gîównego obrazu fragmenty i wstawiajâc je na miejsce po lekkim obróceniu w osi "X" lub "Y" lub zmieniajâc ich rozmiar. Ogólna, niepewna teoria, jest taka: zmieniajâc rozstawienie pewnych partii obrazu skîadajâcego sië z rytmicznych pionowych wieloelementowych pasów powodujemy ich oddalenie lub zbliûenie w obrazie przestrzennym. Jak ôwiadomie zdeformowaê taki obraz, aby uzyskaê wieloelementowe obrazy przestrzenne, to zadanie do rozwiâzania. Ja na razie potrafië wykonaê tylko prosty domek. Na koniec muszë zaznaczyê, ûe kilka przykîadów zîudzeï optycznych zaczerpnâîem z ksiâûki Wîodka Pastuszaka "Kolor czy barwa", wydanej przez PAJKO w 1993 roku. Przykîadów figur niemoûliwych dostarczyî miesiëcznik "Fantastyka" z marca 1986 roku i czerwca 1987 roku oraz artykuî Zenona Kulpy z "Fantastyki", nr 3(42)93.