List baby do redakcji "Nowego Farmera" Kohana redakcio! Na wstempie mojego lista chciaîam pozdrowiê wszystkie kobiety ze wsi Kaîo- wo Gurne: Kryôke, Jadúke, Ziute i Rysie. Kobity, nie dajmy siem! W drugiej czëôci mojego lista chciaîam zakomunikowaê, rze w grochuwce ze sklepa, a mianowicie ze knura, znalazîymy ôwirzutko gnojowice. Ludziska, ta- kiego wielkiego dobrobyta ni mamy. Gnojowice trzeba orzczëdaê. No co my by zrobili bez obornika, ôwinek i zupki smalcufki. Muj chîop, trzaszny leniwy waîkoï nie robi prawie nico. My - dziewczenta ze wsi - TÛYMAJMY SIE RAZEM! Wszyskie chîopy na nos patrzom, maîo im gaîy nie powyskakujom. Z takimi zbo- czeïcami trzeba walczyê. Muj chîop, co zwom go Heniu Leêpopiwo, to jest bez- robotny i patrza sie caîy borzy dzieï na telewizornie. Tom telewizorniacje to zaîoûyli my jeczsze za czasuf tego rzoînieûa w okularach ciemnych. Tak. To daj wiëcej soli! Przepraszam, ale muj chîop soli zupe. Zaraz wruce do pi- sania tego lista. Jurz jezdem. My momy obore, hlew i studoîe. W oboûe momy ôwiniaki trzy: dwie maciory i knóra. Mialiômy cztery ôwiniaki, ale jednego knurka zacielimy na ôwienta. Momy teû krowe, co my jom nie doimy, bo stara juû jest, ale órodziîa juû nowe krowe to my juû tom zarûniemy na imieniny Henia, bo ma byê ubaf i chlanie jak ni wiem. Swojom drogom Heniu juû przy- gotowaî zacier i bendziem pendziê samogon. W stodole lerzy siano i sîoma. W kurniku momy szeôê kur i nawet dwa koguty. Kury nioso jaja co ich Henio potrwafi na ôniadanie i szeznaôcie zeûreê. Koïcze juû mojego lista, bo He- nio drze sie, ûe jest gîodny i krowa móczy ûeby jom napoiîa.