Przy stole rodzinka zjada w ciszy i skupieniu obiadek. Nie rozmawiaja ze soba
ze wzgledu na to, zeby nie robic przykrosci synkowi ktory od urodzenia nic
nie mowi.
W pewnej chwili synek zatrzymuje reke z widelcem w pol drogi do ust i
mowi:
- A gdzie kompocik
W tym momecie rodzina znieruchomiala z zaskoczenia. Po dluzszej chwili
mamusia mowi przez lzy szczescia:
- Synku! Odezwales sie, przeciez ty nic nie mowiles!
A synek:
- No ale zawsze byl kompocik.
Autentyczny dialog zaslyszany w biurze maklerskim BDK w Lublinie:
Klient: Panie, a jakie macie akcje?
Makler: Rozne.
Klient: A jaka mam wybrac, cos by mi pan doradzil?
Makler: Najlepiej taka, ktora nie jest zbyt droga i drozeje.
Klient: (chwila zastanowienia) Wie pan co? Daj mi pan ze 200 WIG-ow.
Kowboj do swojego kumpla:
- Widzisz tego faceta ktory siedzi przy stoliku pod sciana?
- Ktorego? Tam jest trzech facetow.
- Tego co pije whisky.
- Oni wszyscy pija whisky. O ktorego dokladnie ci chodzi?
- Tego w koszuli w krate.
- No tak, ale wszyscy trzej maja koszule w krate.
- Poczekaj, zaraz ci pokaze.
Kowboj wyciaga spluwe i strzela do dwoch facetow przy stoliku. Zabici faceci
spadaja z krzesel. Ten ktory zostal jest mocno przestraszony.
- Teraz juz widzisz o ktorego mi chodzi?
- No, a co?
- On mi sie nie podoba. Chyba go zastrzele.
Przychodzi maly (8 lat) Jas do szkoly, ma cala opuchnieta i czerwona twarz,
pani sie pyta:
- Co sie stalo Jasiu
- Ooossss
- No co sie stalo...
- Ooooosssssaaaaa
- Co osa??? Ugryzla cie???
- Nie, tato lopata zabil!
- Jasiu, gdzie twoj tatus?
- Wyjechal w waznej sprawie sluzbowej na 6 miesiecy, ale jak bedzie sie
dobrze sprawowal, to wroci wczesniej.
- Kochanie - mowi ona - powiedz na jaki numer postawic, jestem pierwszy raz w
kasynie?
- Czy ja wiem? Postaw na numer odpowiadajacy liczbie twoich lat...
- Po krotkim wahaniu kobieta stawia na 25, wychodzi 35. Kobitka mdleje.
Mlody czlowiek wchodzi do sklepu i pyta
- Czy sa widokowki z napisem "Dla jedynej"?
- Sa!
- To poprosze 12 sztuk.
"Chce umrzec spokojnie, we snie - tak jak moj dziadek, a nie wrzeszczac z przerazenia tak jak jego pasazerowie."
- Cos ciezka ta szafa! A gdzie Jurek, przeciez mial nam pomagac wnosic
meble?
- Jurek jest w szafie, sprawdza wieszaki.
- W taka piekna pogode wyszedles z parasolem?
- Jak pada deszcz, to parasol zabiera moj ojciec!
Przychodzi facet do apteki:
- Poprosze 500 metrow plastra
- Hmm. Sadze ze wystarczy 100 metrow... ja tez mam trabanta
Leci Owsiak z dziecmi samolotem, w pewnym momencie staja silniki i samolot
zaczyna spadac w dol. W samolocie jest tylko jedem spadochron. Owsiak chwyta
go i przed wyskoczeniem krzyczy do dzieci:
- To siema!
Na to dzieci:
- A co my mamy robic?
- A robta co chceta.
- Daje glowe, ze moj klient jest niewinny! - stwierdza adwokat.
- Proponuje, zeby glowe obroncy wlaczyc do akt! - stawia wniosek
prokurator.
- Kiedy w Rumuni pies po raz ostatni widzial kosc?
- Jak mial otwarte zlamanie!
- Jak trafiliscie do wiezienia?
- Jestem ofiara feralnej 13! - 12 przysieglych i prokuratora!
- Wiec oskarzony uderzyl swojego sasiada 2 razy?
- Tak, Wysoki Sadzie!
- I sasiad juz sie nie podniosl?
- Nie mial prawa!
- Panie dyrektorze, prosze mnie przeniesc do innego dzialu! - prosi pracownik
urzedu patentowego swojego szefa.
- A to czemu?
- Bo kolega, z ktorym dziele pokoj, bez przerwy wykrzykuje: "O Boze, dlaczego
ja na to nie wpadlem?!?"...
- Co to jest: lezy pod drzewem i robi "szszsz..."?
- Pijany gajowy probuje zaspiewac: "Szla dzieweczka do laseczka..."
- Byl tu dzis mlody Nowak i prosil o twoja reke!
- I zgodziles sie, tatusiu?
- Ten chlopak bardzo mi sie spodobal, wiec wybilem mu ten pomysl z glowy!
- Czy wiesz, dlaczego slonie trabia?
- Bo maja traby!
- A nie! Bo nie potrafia grac na fortepianie!
W sklepie:
- Chcialbym kupic zegar do naszego urzedu.
- A jaki pan chce, nascienny czy moze budzik?
U wrozki:
- Biada, panie, widze straszne rzeczy. Zostanie pan pocwiartowany a panska
skora...
- Na Boga! Przeciez mi pani wrozy ze skorzanej rekawiczki.
Lekarz przeglada rentgenowskie zdjecie i ogromnie sie dziwi.
- Panie, masz pan zegarek w zoladku. To nie sprawia panu zadnych
problemow?
- Jasne, ze tak. Zwlaszcza przy nakrecaniu.
Pewien mlody mezczyzna stoi w otwartych drzwiach:
- Przyszedlem poprosic o reke panskiej corki. Ale to tylko formalnosc.
- Wypraszam sobie - wscieka sie sie przyszly tesc - Kto ci powiedzial, ze to
tylko formalnosc?
- Ginekolog.
- Panie, tu wolno lowic ryby tylko na zezwolenie!
- Dzieki, to ja juz tu trzecia godzine probuje zlapac na robaka.
- Ty jestes bardziej lysy niz ja - mowi Jarek Markowi
- Jak to? Przeciez oboje nie mamy ani jednego wlosa.
- Racja. Ale ty masz wieksza glowe.
W klinice psychiatrycznej pyta sie reporter lekarza jaki maja najpowazniejszy
przypadek. Ten go przyprowadzi do klatki, gdzie w srodku siedzi papuga.
- Mowi o sobie, ze jest Napoleonem.
Spragniony murzyn czolga sie przez pustynie. Nagle zauwazyl niewielkie
akwarium wody. Pije wode, pije... Zlota rybka prosi go, by nie wypijal wody do
konca. Spelni wtedy jego trzy zyczenia.
- Chce byc bialy, miec duzo wody i duzo dup.
No i rybka zamienila murzyna w sedes.
Po seansie u Harrisa pacjent glosno wola:
- O Jezu, bede chodzil!
- Wyleczyl pana Harris?
- Nie, w tym czasie ukradli mi samochod!
Ktoregos lata zapanowala w kraju wielka susza. Slonce spalilo zboza we
wszystkich PGR-ach, tylko w jednym udalo sie znakomicie. Powolano wiec
specjalna komisje ministarialna, ktora na miejscu miala sprawdzic fakty.
Przyjezdzaja i widza dorodne, pelne klosy.
- Dyrektorze, jak rozwiazaliscie problem wody?
- Wode dostarczamy rurami.
- A gdzie one sa?
- O, wlasnie ida z wiadrami.
Wchodzi facet z karabinem do autobusu i mowi:
- Gdzie jest Zenek?
Wszyscy pasazerowie wskazuja na jednego i mowia o... to ten. Po czym
dyskretnie odsuwaja sie od niego.
Facet z karabinem mowi:
- Zenek kryj sie
... i puszcza serie po pasazerach
Po urlopie Masztalski pyta Ecika:
- Kaj zes byl na wczasach?
- Nad morzem.
- A kaj zes mieszkol?
- Bardzo blisko Belwederu.
- Ale przeca Belweder jest w Warszawie!
- No i teroski mnie juz nie dziwi, ze taki kawal drogi my mieli do plazy!
Stoi dwoch facetow przed sklepem monopolowym i sie kloca.
Pierwszy mowi: Kupie dwie.
Drugi: Nie kupuj dwoch bo nie wypijemy.
Pierwszy: Kupie dwie.
Drugi: Nie kupuj dwoch bo nie damy rady wypic.
Pierwszy wchodzac do sklepu: Zobaczysz ide i kupuje dwie.
Podchodzi do lady i mowi: Poprosze skrzynke wodki i dwie lemoniady.
- Kto ci podbil oko?
- Wyciagalem dziewczyne z wody...
- I ona cie tak urzadzila?
- Nie, akurat wtedy zona weszla do lazienki.
Mezczyzna wszedl do zatloczonego przedzialu kolejowego i siada kolo tegiej
baby obstawionej siatkami
- Panie uwazaj pan na jajka - krzyczy kobieta
- A co wieziemy jajeczka do miasta - zagaduje przyjaznie mezczyzna
- Nie gwozdzie...
Synek po powrocie do domu wola od progu do mamy:
- Mamo, dostalem dzis szostke w szkole.
a na to mama:
- i co sie cieszysz, i tak masz raka...
Co to jest kapitalizm?
- wyzysk czlowieka przez czlowieka
A co to jest komunizm?
- na odwrot
Spotyka sie dwoch facetow, jeden mowi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobic, mam problem z tesciowa, wchrzania sie do
kazdej dyskusji, klocimy sie, nie moge dojsc z nia do ladu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest duzo samochodow, wypadki, zabije sie
gdzies.
- O.k.
Spotykaja sie po dwoch tygodniach:
- Chryste, ales mi doradzil.
- Co sie stalo ?
- Posluchaj, nie dosc, ze stracilem kase na samochod, ona zyje i prowadzi jak
szatan to jeszcze ma 3 kierowcow na sumieniu.
- A jaki jej samochod kupiles????
- No, syrenke.
- Bos glupi, trzeba bylo jaguara, to by juz nie zyla.
- O.k. teraz kupie jaguara.
Spotykaja sie po dwoch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczesliwy
- Co nie zyje? A nie mowilem?
- Uffff, wreszcie nie zyje, a najbardziej mi sie podobalo, jak jej glowe
odgryzal.
Przychodzi facet do lekarza z sinym jednym jadrem.
- Panie doktorze, co mi jest?
Lekarz zbadal go i wydal diagnoze:
- To rak, trzeba jak najszybciej amputowac.
Operacja odbyla sie, jednak po niedlugim czasie ten sam facet przychodzi do
lekarza.
- Panie doktorze ja sie boje mam sine drugie jadro i czlonka...
- No tak, zlosliwa odmiana, trzeba natychmiast amputowac
Podobnie jakis czas po wyjsciu ze szpitala ten sam facet zglasza sie do
lekarza
- PPannnie doktorze, ja mam sine cale podbrzusze
Lekarz zbadal go dokladnie po czym powiedzial:
- Mam dla pana dobra wiadomosc, to nie rak, to jeansy panu farbuja...
Jedzie baba malym fiatem i zatrzymuje ja gliniarz
- Przekroczyla pani 60-tke!
- Alez skad panie wladzo, to tylko ten kapelusz mnie tak postarza!
Zgryzliwy lekarz slepy na jedno oko, pytal chorego:
- Jak sie masz?
Chory odpowiedzial:
- Jak widzisz!
A lekarz:
- Jesli tak sie masz, jak ja widze, to juz do polowy umarles!
- Co jest calkowita niewygoda?
- Lezec na samym dole w zbiorowej mogile.
Dzieci mialy przyniesc do szkoly rozne przedmioty zwiazane z medycyna.
Malgosia przyniosla strzykawke, Kasia bandaz, a Basia stetoskop.
- A ty co przyniosles? - Pyta nauczycielka Jasia.
- Aparat tlenowy!
- Tak...? A skad go wziales?
- Od dziadka.
- A co na to dziadek?
- Eeeech... cheeee....
Wyscigi konne:
- Stawiam na tego jezdzca, o tego z czerwonym krawatem!!!!
- To nie krawat, idioto, to jezyk!
- Male, biale, okragle i pedzi?
- Tabletka przeczyszczajaca...
W sadzie:
- Czy swiadek widzial, jak oskarzony napastowal poszkodowana?
- Nie, widzialem jak ja juz froterowal.
Inna sprawa w sadzie:
- Czy swiadek widzial ten incydent? - pyta sedzia prowadzacy sprawe o
gwalt.
- Jak spojrzalem w tamta strone - odpowiada swiadek - to oskarzony juz ten
incydent schowal...
Rozmowa dwoch kolegow:
- Slyszalem, ze sa w sprzedazy takie szkla, przez ktore wszystko wydaje sie
piekniejsze, nawet wlasna zona...
- Znam je juz od lat. Sa dobre, tylko stale trzeba je napelniac...
Pewna kobieta przechodzila obok domu publicznego, gdzie odbywala sie wyprzedaz
sprzetow. Kupila papuge w klatce, przyniosla ja do domu. Klatka byla przykryta
plachta, ktora kobieta podniosla.
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa sie papuga.
Kobieta szybko zakryla z powrotem klatke plachta. Po jakims czasie ze szkoly
przychodza corki i dopominaja sie, aby im pokazac papuge. Matka postanawia
zaryzykowac i odkrywa klatke:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki...
Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy maz i tez chce widziec
papuge. Kobieta postanawia dac jej ostatnia szanse i odkrywa klatke:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmus ten sam -
stary, wierny klient.....
Maly Kazio podaje sprzedawczyni na targu sloiczek i prosi o nalanie
smietany.
- Placisz 10 tysiecy - mowi sprzedawczyni, podajac pelny sloik.
- Mamusia polozyla pieniazki na dnie sloika...
Skacowany sasiad wraca do domu wieczorem. Zona nie chce go wpuscic, a ze
chce mu sie strasznie pic, puka do drzwi sasiadow. Otwiera mu ich maly synek,
i mowi, ze rodzicow nie ma w domu. Skacowany sasiad prosi o szklanke wody.
Chlopczyk przynosi mu, a on wypija duszkiem. Prosi o nastepna. Malec przynosi,
ale tylko pol.
- Dlaczego tylko pol? Prosilem o cala szklanke - dziwi sie sasiad.
- Maly jestem. Do kranu nie dosiegne, a z sedesu juz wszystko wybralem.
- Co ty przyniosles w tym futerale na skrzypce? - dziwi sie nauczycielka
muzyki - Przeciez to pistolet maszynowy!!!
- Ale heca, ojciec poszedl robic skok na bank ze skrzypcami...
Do dyrektora banku zglasza sie sprzataczka:
- Panie dyrektorze, prosze mi dac klucze od sejfu.
- Pani chyba oszalala!
- Wlasnie ze nie. Ale nie mam juz wiecej ochoty meczyc sie pol godziny z
wytrychami, aby posprzatac to pudlo, w ktorym robie porzadki 5 minut.
Na Saharze spotykaja sie dwaj Beduini. Jeden z nich jedzie na wielbladzie
powoli, noga za noga. Drugi przeciwnie, popedza zwierze pejczem.
- Dlaczego tak pedzisz? - pyta sie pierwszy - przeciez przy tym upale zwierze
strasznie sie rozgrzewa.
- O, nie, wprost przeciwnie. Im szybciej biegnie, tym skuteczniej chlodzi go
powietrze.
Ledwo to powiedzial, zwierze padlo trupem.
- A nie mowilem! Przeziebil sie, biedak...
Do sklepu wbiega kobieta i juz od progu krzyczy:
- Prosze pulapke na myszy, tylko szybko, bo chce zlapac autobus!
- Prosze pani, tak wielkich pulapek to my nie mamy...
W sklepie:
- Poprosze o pigulki na robaki.
- Dla doroslych?
- Nie wiem, w jakim one sa wieku.
Zaczyna sie noc poslubna. Pan mlody czule caluje zone i odwraca sie do niej
plecami. Rozczarowana zona mowi:
- Wiesz, kochanie, moja mamusia przed snem zawsze mnie troche
popiescila...
- Ty chyba oszalalas! Przeciez w srodku nocy nie pojde po twoja mame!